wtorek, 24 kwietnia 2012

Król George



George Romero – król Zombie. Tak najkrócej można podsumować tę kultową już postać. To właśnie on jako pierwszy użył wizerunku Zombie jako żywych trupów, umarłych powracających z zaświatów, aby zjeść mózgi pozostałych żywych ludzi. A jak zaczęła się wspaniała historia tego obecnie już 71 – latka?
Romero przygodę z kamerą rozpoczął już wieku 14 lat. Była to wprawdzie kamera amatorska, bo domowa, jednakże dzięki niej na świat wyszedł film krótkometrażowy pt. “The Man from the Meteor”. Co ciekawe, podczas nagrywania filmu młody reżyser został zatrzymany przez policję, z powodu sceny, w której płonąca kukła zrzucana jest z dachu budynku.
Na kolejne dzieło George'a I zarazem jego pierwszy profesjonalny film przyszło czekać aż 14 lat. Czyli pierwszy obraz z Zombiakami Romero zrobił w wieku 28 lat, co jest dla mnie faktem pocieszającym – mam na to jeszcze 8 lat ; ). W roku 1968 do kin zawitała “Noc żywych trupów”. Obraz, który zrewolucjonizował gatunek horrorów. Film obowiązkowy dla fanów, dla reszty może niekoniecznie – nie oszukujmy się, ale efekty są dość prymitywne, ale przecież to był rok 68'. W skrócie – chodzi o promieniowanie, które zostało spowodowane wybuchem amerykańskiej rakiety w kosmosie, przez co potomkowie Jankesów wstają z grobu. Warto go zobaczyć, gdyż to nie tylko wyjadanie mózgów I rzeźnia, ale również ukryte aluzje polityczne, społeczne. Bohaterem głownym był czarnoskóry mężczyzna, co w tamtych pełnych rasizmu czasach było nie do pomyślenia.

                                                         
W 1978 roku powstała natomiast kontynuacja “Nocy...” , czyli “Świt żywych trupów”. Pierwszy film o Zombie, który osiągnął ogromny sukces komercyjny – zarobił aż 40 milionów dolarów, co na tamte czasy było sumą horrendalną. Jeżeli chodzi o fabułę – Zombie zaczynają opanowywać świat, a 4 osób – 2 policjanów I małżeńska para dziennikarzy barykadują się w centrum handlowym. To dzieło doskonale prezentuje to, co dzieje się z ludźmi kiedy stają przed sytuacją zmiany całego porządku świata, gdzie nie ma żadnych zasad ani praw.
Po "Świcie..." George znowu zrobił sobie przerwę i na jego naprawdę dobry film o Zombie przyszło nam czekać do 2005 roku, ale o tym kiedy indziej. ; )
CDN.

2 komentarze:

  1. Choć filmy, które wymieniłeś nie należą do moich ulubionych sam fakt, że je znam świadczy o tym, że to klasyka gatunku. Inna sprawa, czy to się musi podobać :)
    Króla Georga znam za to z innej strony, głównie z upodobania do Kinga, z którym zaangażował się w co najmniej dwa projekty np. Mroczną połowę, rzecz jasna horror. Poza tym, kiedyś w kontekście Call of Duty o nim mówiono, ale nie wiem, o co chodziło

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to prawda, zrobili Mroczną, ale skupiłem się tylko na rzeczach związanych z Zombie ;D z tego co kojarzę, użyczył wizerunku Zombiakowi w jakimś modzie do CoD - a ;D

    OdpowiedzUsuń