George Romero – król Zombie. Tak najkrócej można podsumować tę kultową już postać. To właśnie on jako pierwszy użył wizerunku Zombie jako żywych trupów, umarłych powracających z zaświatów, aby zjeść mózgi pozostałych żywych ludzi. A jak zaczęła się wspaniała historia tego obecnie już 71 – latka?
Romero przygodę z kamerą
rozpoczął już wieku 14 lat. Była to wprawdzie kamera amatorska,
bo domowa, jednakże dzięki niej na świat wyszedł film
krótkometrażowy pt. “The Man from the Meteor”. Co ciekawe,
podczas nagrywania filmu młody reżyser został zatrzymany przez
policję, z powodu sceny, w której płonąca kukła zrzucana jest z
dachu budynku.
Na kolejne dzieło
George'a I zarazem jego pierwszy profesjonalny film przyszło czekać
aż 14 lat. Czyli pierwszy obraz z Zombiakami Romero zrobił w wieku
28 lat, co jest dla mnie faktem pocieszającym – mam na to jeszcze
8 lat ; ). W roku 1968 do kin zawitała “Noc żywych trupów”.
Obraz, który zrewolucjonizował gatunek horrorów. Film obowiązkowy
dla fanów, dla reszty może niekoniecznie – nie oszukujmy się,
ale efekty są dość prymitywne, ale przecież to był rok 68'. W
skrócie – chodzi o promieniowanie, które zostało spowodowane
wybuchem amerykańskiej rakiety w kosmosie, przez co potomkowie
Jankesów wstają z grobu. Warto go zobaczyć, gdyż to nie tylko
wyjadanie mózgów I rzeźnia, ale również ukryte aluzje
polityczne, społeczne. Bohaterem głownym był czarnoskóry
mężczyzna, co w tamtych pełnych rasizmu czasach było nie do
pomyślenia.
W 1978 roku powstała
natomiast kontynuacja “Nocy...” , czyli “Świt żywych trupów”.
Pierwszy film o Zombie, który osiągnął ogromny sukces komercyjny
– zarobił aż 40 milionów dolarów, co na tamte czasy było sumą
horrendalną. Jeżeli chodzi o fabułę – Zombie zaczynają
opanowywać świat, a 4 osób – 2 policjanów I małżeńska para
dziennikarzy barykadują się w centrum handlowym. To dzieło
doskonale prezentuje to, co dzieje się z ludźmi kiedy stają przed
sytuacją zmiany całego porządku świata, gdzie nie ma żadnych
zasad ani praw.
Po "Świcie..." George znowu zrobił sobie przerwę i na jego naprawdę dobry film o Zombie przyszło nam czekać do 2005 roku, ale o tym kiedy indziej. ; )
CDN.
Choć filmy, które wymieniłeś nie należą do moich ulubionych sam fakt, że je znam świadczy o tym, że to klasyka gatunku. Inna sprawa, czy to się musi podobać :)
OdpowiedzUsuńKróla Georga znam za to z innej strony, głównie z upodobania do Kinga, z którym zaangażował się w co najmniej dwa projekty np. Mroczną połowę, rzecz jasna horror. Poza tym, kiedyś w kontekście Call of Duty o nim mówiono, ale nie wiem, o co chodziło
Tak to prawda, zrobili Mroczną, ale skupiłem się tylko na rzeczach związanych z Zombie ;D z tego co kojarzę, użyczył wizerunku Zombiakowi w jakimś modzie do CoD - a ;D
OdpowiedzUsuń